Szwajcaria na początek spotkania

Galloper, czyli nasze pierwsze piwo z Szwajcarii. Spotkanie siedemnaste postanowiliśmy uczynić spotkaniem tematycznym. Jako motyw przewodni wybraliśmy prostą ideę – próbujemy piw pochodzących z krajów z których piwa jeszcze nie próbowaliśmy. W związku z tym, że w ciągu pierwszych szesnastu spotkań udało nam się skosztować piw pochodzących tylko z dwudziestu siedmiu różnych krajów, zakupienie piwa…

Kontynuuj czytanie

Lider rynku w Szwajcarii

Feldschlösschen Original, czyli nijaki lager. W związku z tym, że za sprawą Aliny i Antka piw do zdegustowania pochodzących ze Szwajcarii mamy całkiem sporo, to sięgamy już po drugie tego wieczoru piwo z tego kraju. Tym razem jest to Feldschlösschen Original z browaru mieszczącego się w miejscowości Rheinfelden, która leży tuż przy granicy z Niemcami. Browar ten…

Kontynuuj czytanie

Pszenica z Berna

Bärner Weizenbier, czyli pierwsze piwo z browaru Felsenau. Na siedemnaste spotkanie przyjechały do nas z Berna aż trzy piwa z miejscowego Brauerei Felsenau AG. Jako pierwszego próbujemy Bärner Weizenbier, czyli starego dobrego niemieckiego Hefeweizen, tyle że warzonego w Szwajcarii. Butelka standardowa półlitrowa. Etykieta całkiem niebrzydka, choć jak się dobrze przyjrzeć to można się nieco zdziwić. O ile biedronki na kłosach pszenicy można…

Kontynuuj czytanie

Zwickel aka Keller

Rugenbräu Zwickel Bier, czyli coś trochę ciekawszego. Po jednym bardzo dobrym Hefeweizen i kilku przeciętnych lagerach przyszła pora na szwajcarską wersję Kellerbier. Degustujemy Zwickel Bier z browaru Rugenbräu mieszącego się w Interlaken w kantonie Berno, pomiędzy jeziorami Thunersee i Brienzersee. Z kontretykiety dowiemy się, że piwo warzone jest z użyciem wody, słodu jęczmiennego i chmielu oraz, że jest…

Kontynuuj czytanie

Poziom średni

Bärner Junker, czyli dla odmiany nietoperze. Piątym próbowanym przez nas piwem ze Szwajcarii jest Helles o nazwie Junker z browaru Felsenau. Nie wiemy czy to tak tylko w browarze Felsenau, czy też jest to jakaś szersza szwajcarska moda, ale na etykiecie znów pojawia się dość nietypowe zwierzę. Wcześniej mieliśmy biedronki, małpy i jaszczurki, a teraz dla…

Kontynuuj czytanie

Ostatnie szwajcarskie

Bärner Müntschi, czyli ostatnie szwajcarskie piwo wieczoru. Mieliśmy już okazję spróbować kilku piw z Szwajcarii tego wieczoru, w tym także piw z browaru Felsenau. Jako ostatnie z paczki która przyjechała do nas prosto z Berna degustować będziemy Felsenau Bärner Müntschi, czyli miejscowego Kellera. Na kilku wcześniejszych spotkaniach spotkaliśmy się z różnymi diabelskimi etykietami, żeby wymienić tylko kilka:…

Kontynuuj czytanie

Wszyscy gotowi? Pora zaczynać!

Rosengarten Einsiedler Dinkel, czyli powrót po długiej przerwie. Tak to niestety jest, że albo formuła się powoli wyczerpuje, albo jesteśmy leniwi, albo po prostu ciężko z czasem i jakoś tak blisko rok minął od poprzedniego spotkania. W związku, że to okrągłe dwudzieste spotkanie myśleliśmy o jakimś motywie przewodnim, może same IPA z polskich browarów, albo wszystkie…

Kontynuuj czytanie

Rozkręcamy się powoli

Eichhof Kloster Trüb, czyli dalej mały volt prosto ze Szwajcarii. Tak jak w czasie kilku poprzednich spotkań, tak i tym razem piwa pijemy według zawartości alkoholu zaczynając od najsłabszych. Jako drugie na swoją kolej załapało się piwo Kloster Trüb z browaru Eichhof w Lucernie o zawartości alkoholu na poziomie 4,8%. Piwo w poręcznej buteleczce 0,33 litra z dość…

Kontynuuj czytanie

Wrzucamy trzeci bieg

Rosengarten Einsiedler Lager Hell, czyli idziemy w górę… z objętością. Po dwóch małych buteleczkach pora na coś większego. Piwo mamy w nietypowym opakowaniu – butelka z zamknięciem patentowym o niespotkanej przez nasz wcześniej objętości 0,58 litra, a w dodatku z malowaną etykietą. Musimy przyznać, że prezentuje się to naprawdę ciekawie. Choć butelka może i większa, ale…

Kontynuuj czytanie

Wyższe obroty

Unser Bier Blond, czyli nasze bio piwo. Po trzech dotychczasowych próbach jesteśmy umiarkowanie zadowoleni z wieczoru. Może czwarty jasny lager z rzędu okaże się być w końcu tym przełomowym. Prosta, choć bardzo ładna żółta etykieta zdecydowanie zachęca do otwarcia butelki. Blond z browaru Unser Bier ma 5% alkoholu przy ekstrakcie początkowym na poziomie 12,3%, czyli w smaku zbyt…

Kontynuuj czytanie

Lekki zgrzyt

Unser Bier Schwarzbier, czyli pora na coś ciemniejszego. Po dość niezłym blondzie, pora spróbować ciemnego piwa z browaru Unser Bier. Jako piwo numer pięć próbujemy więc schwarzbiera z Bazylei. Etykieta utrzymana w dokładnie takiej samej stylistyce, jak pozostałe piwa z tego szwajcarskiego browaru, tym razem jednak w wersji czarnej. Butelkę mamy małą 0,33 litra, także przypada…

Kontynuuj czytanie

Wjazd na autostradę

Doppelleu Chopfab Hell, czyli butelka numer sześć. Spotkanie zdominowane zostało przez piwa szwajcarskie także próbujemy kolejnego piwa z tego kraju, tym razem z Doppelleu Brauwerkstatt w Winterthur. Już na pierwszy rzut oka piwo prezentuje się zacnie. Butelka jest malowana, a zamiast tradycyjnej etykiety mamy tutaj pasek w stylu banderoli z podstawowymi informacjami. Musimy przyznać, że opakowanie bardzo nam…

Kontynuuj czytanie

Krótka przerwa za nami

Doppelleu Chopfab Weize, czyli szwajcarska pszenica. Próbowaliśmy już kiedyś szwajcarskiego hefeweizen, teraz pora na pszeniczne piwo w stylu witbier. Butelka identyczna jak w przypadku Chopfab Hell, różniąca się tylko banderolą z nazwą piwa. Piwo jasne, z delikatnym zmętnieniem. Osad dość dobrze zbity na dnie butelki. Zapach przyjemny, delikatny. Mamy tu nuty typowe dla witbiera, kolendrę i pomaranczę,…

Kontynuuj czytanie

Pora na regularność

Locher Karbacher Köhler-Bier, czyli coś bardziej treściwego. Po serii stosunkowo lekkich piw, pora na coś bardziej treściwego. Może nie pod względem zawartości alkoholu, bo dalej jesteśmy na poziomie 5%, ale zdecydowanie spodziewamy się czegoś pełniejszego w smaku. Piwo Karbacher Köhler-Bier warzone jest przez Brauerei Locher AG od 2008 roku i nawiązuje do piwa warzonego wcześniej w innym browarze…

Kontynuuj czytanie

Szwajcarski bursztyn

Doppelleu Chopfab Amber, czyli niezbyt amerykańskie bursztynowe ale. No to pora spróbować kolejnego piwa z serii Chopfab. Notka na stronie browaru mówi o szlachetnych chmielach i aromatach cytrusowych pochodzących od amerykańskiego chmielu Cascade. Notka na temat piwa podaje, że IBU to tylko 25, ale w końcu to nie IPA. Po przelaniu do szklanki pokazuje nam się…

Kontynuuj czytanie

Piąty bieg

Doppelleu India Pale Ale, czyli IPA po szwajcarsku. Przyszła pora na ostatnie piwo z Doppeleu, sześcio procentowe American India Pale Ale, czyli to co lubimy najbardziej. Butelka taka sama jak w przypadku pozostałych piw z tego browaru, tym razem jednak z dużym logo browaru – wizerunkiem stojącego lwa z mieczem oraz co ciekawe kłosem zboża i…

Kontynuuj czytanie

Drugie IPA z Szwajcarii

Unser Bier Aypiey, czyli kończymy przygodę z Szwajcarią. Sporo tego było, ale w końcu przyszedł ten moment, że otwieramy ostatnią butelkę z szwajcarskiej skrzynki od Aliny i Antka. Zakończenie jest nie byle jakie, bo to nasze ulubione IPA. Po tym jak pozytywnie zaskoczyło nas IPA z Doppelleu, nasze oczekiwania są niemałe. Na początek trzy słowa na…

Kontynuuj czytanie