Coś nowego, coś starego, coś z daleka 3/3

Schöfferhofer Hefeweizen, nie ma to jak dobry, niemiecki weizen. Schöfferhofer na sam początek powala intensywnym zapachem. Później zaskakuje wysoką, długo utrzymującą się, kremową pianą. Gdy piana nieco opadnie dostrzegamy mętną, przechodzącą w kolor pomarańczowy barwę. Pierwszy łyk i dostajemy wstrząsu od bąbelków. Piwo jest mocno wysycone. Drugi łyk i czujemy cierpki, delikatnie szczypiący w język…

Kontynuuj czytanie

Liga Mistrzów – relacja

Z małym poślizgiem publikujemy naszą relację z spotkania numer 16 – Ligi Mistrzów. Tym razem nie było nowych piw, były za to te najlepsze z poprzednich piętnastu spotkań. Rozpoczęliśmy od pierwszego piwa, pierwszego spotkania, które jednocześnie zostało jego historycznym pierwszym zwycięzcą, czyli angielskiego Abbot Ale. Jak to zwykle u nas bywa na początku, piwo smakowało…

Kontynuuj czytanie