Złe, bo francuskie?
Brasserie, czyli dzisiaj już gorzej nie będzie. Na kolejnego reprezentanta Francji czekaliśmy dość długo, bo przypomnę, że jedyny do tej pory pojawił się na spotkaniu drugim. Fisher Tradition, bo o nim mowa, zupełnie do nas nie trafił i tylko Maciej, swą zażartą obroną jego walorów, zapewnił mu przedostatnią pozycję. Nic więc dziwnego, że po tamtych…