Lakewood – Sin Mint Temptress. Miętowy stout. No to mamy kolejną ciekawostkę. Imperialny milk stout warzony z laktozą, wanilią, miętą, ciasteczkami (graham crackers) i naturalnymi aromatami. Z miętowymi piwami już się spotkałem, ale były to jasne i w miarę lekkie piwa. W stoucie do dla mnie nowość, ale coś czuję, że może to zagrać całkiem dobrze. Piwo przyjechało do mnie z Texasu, a dokładniej z okolic Dallas. Chyba miałem okazję pić coś z browaru Lakewood będąc na miejscu, ale na jasneczyciemne.pl ten browar pojawia się po raz pierwszy. Butelka standardowa 12 oz. Na plus na dzień dobry można zaliczyć dość szczegółowy opis piwa na etykiecie, choć dość tradycynie dla piw z USA nie ma podanego pełnego składu. Zobaczmy zatem jak smakuje mocniejsza wersja milk stoutu z miętą!
Tak jak się można było spodziewać piwo jest czarne, nieprzejrzyste. Piana sycząca, redukująca się momentalnie do zera. W aromacie na pierwszym planie czekoladki z nadzieniem miętowym, a zaraz za tym kruche ciasteczka. W smaku podobnie, jest czekolada, jest mięta, są ciasteczka, nie ma za dużo paloności. Wanilia jest gdzieś na trzecim planie. Goryczka na średnim poziomie, a przynajmniej taki jest jej odbiór pczy ciele tego piwa. Piwo pełne, nisko nasycone, alkohol absolutnie niewyczuwalny. Posmak przyjemny, czekoladowo-miętowy. Po dłuższej chwili aromat się zmienia, czekolada i mięta przechodzą na drugi plan, a zdecydowanie wybija się zapach kruchych ciasteczek. Posmak idzie w kierunku jeszcze intensywniejszej gorzkiej czekolady.
Piwo wielowymiarowe, bardzo bogate i intensywne. Z pewnością całość wzmocniona jest nieco aromatami wymienionymi w opisie, ale nie ma tutaj sztuczności. Piwo smakuje bardzo dobrze, na początku mamy after eight w płynie, a później bardzo intensywne ciasteczka. Bardzo ciekawe i bardzo smaczne piwo deserowe.
Ocena ogólna 4.5/5
Data butelkowania – 10/03/2019
Alkohol – 9,1%
Ekstrakt – 1.091 (~22%)
IBU – 56
SRM – 33
Cena – ? (prezent z Texasu)
Skład: ?